wtorek, 25 października 2016

Parę słów o weselnych klimatach



 Powiem wam coś o ludziach...
 Jak ktoś wam mówi, że na weselu miał najdroższy hotel, najlepszego fotografa i rozchwytywany zespół, to nie musi być prawda. Uwielbiamy sobie podkolorować rzeczywistość.To jedziemy z tematem!



źródło:zalajkowane.pl

Hotel/ Sala weselna
Miejsce nie najdroższe, ale najsensowniejsze. Schludnie, w miarę ładnie, dobre menu, nie ma korkowego, ciasto, tort, napoje gazowane, szampan w cenie. Sala zadowalająca, łat na podłodze nie ma, pod sufitem nie kurzą się girlandy z kwiatów. Toalety czyste, miejsca dużo. Lokalizacja do przejścia.

Fotograf 
"Najlepszy" przerabia zdjęcia tak, że nie można się na nich poznać. Najlepiej jak sesja kończy się w wodzie, ludzie fruwają na parasolach, zachód dziwnie mieni się w kolorach tęczy, a panna młoda ma jedno ramię chudsze od drugiego. Chyba nie o to w tym chodzi, ale ok, są gusta i guściki. Serio, chcecie coś takiego?
źródło: komediowo.pl, Rosyjskie zdjęcia ślubne

Wiadomo, każdy chce mieć ładne zdjęcie, ale chyba dobrze by było, żeby osoba na zdjęciu przypominała tę, która była przed obiektywem. Nie mówię, żeby brać "paprochy" jak to mówią w branży weselnej (dla niewtajemniczonych pan fotograf/mistrz amator poniżej słusznej sumy), ale szanujmy się i naszych bliskich.

ŻEBY DZIECKO PÓŹNIEJ NIE SPYTAŁO: "MAMO, A CO TO ZA PANI STOI OBOK TATY NA TYM ZDJĘCIU?"


Zespół
 Tutaj bywa różnie. Czasem ma się szczęście i właściciele sali polecą kogoś sensownego. Czasem ma się pecha, wtedy muzyki nie ma, no chyba, że brzdęk szklanek, kieliszków oraz rozlewanej czystej. Czasem ma się szczęście, bo umieją zabawić towarzystwo, czasem pecha, bo fałszują  i drą się jak koty w marcu. Znaleźć dobry zespół, to jest wyższa szkoła jazdy. Na weselu, na którym byłam ostatnio zespół był ok, ale z polecenia. Także para miała szczęście.

Dawanie w łapę
Jak wam koleżanka mówi, że "dawała wszystkim w łapę", to też nie musi być prawda. Powiedziała tak, bo się bała, że możecie przyćmić jej wesele. Możecie przymknąć na to oko, jeśli wiecie, że była pod wpływem tego zidiocenia, jakie dopada przyszłe panny młode przed ślubem. Tutaj trzeba mieć trochę wyrozumiałości. Ale jak była bridezillą, to gorzej. Możecie mieć zupełnie inny obraz rzeczywistości, przez co przy załatwianiu każdej sprawy, będziecie się zadręczać milionami pytań. Wtedy nie ma rady, trzeba pytać, kogo się da.

To tyle na dzisiaj. Zapowiadam ciąg dalszy porad i przemyśleń w tematach weselnych. Ku przemyśleniu, przestrodze i aby uwrażliwić Was moi drodzy czytelnicy na pewne tematy. Życzę Wam, żebyście nie stali się panami/pannami młodymi z piekła rodem, żebym ja się taka nie stała, żebyście świadkowe i świadkowi dali radę.
Możecie nie lubić tych tematów, ale nic nie poradzicie, coraz więcej naszych znajomych na FB zmienia statusy. A w kolejnym roku czekają mnie prawdopodobnie 3 śluby w 1 miesiącu. Jupi. Będzie zabawa.

Pozdrawiam,
  
była świadkowa, przyszła panna młoda. Bukiet złapany 2 lata temu.